piątek, 25 kwietnia 2014

Recenzja: Skam - Wiesz O Co Chodzi? (2014) (Żarski Rap/Żarska Scena Hip-Hop/Rap w Żarach, Łużycka Scena Hip-Hop, Underground Rap Żary)

przód okładki Skam - Wiesz O Co Chodzi?

7 kwietnia 2014 roku miała miejsce premiera najnowszego materiału od legendarnego składu z Zatorza. Ekipa Skam L.O.C. (Ludzie Osiedlowego Cienia), która zaczęła swoja przygodę z rapem pod koniec lat 90-tych (98/99) w mieście Żary. Działała ona również w segmencie graffiti jako ZRS (Znak Ryzyka Sytuacji).  Wiele hardcore-owych prac w wielu miejscach a przede wszystkim ilość tagów, które można spotkać całym mieście. Wracając do  muzycznych pasji, to ekipę muzyczną stanowili wtedy; Bojo, Wojtek, Gruby & Mefiu. W 2000 roku dostaliśmy od nich pierwszy nielegal zatytułowany po prostu Skam. Po pierwszym demonstracyjnym materiale ''Skam'' musieliśmy czekać aż 3 lata na projekt o nazwie ''Złota Młodzież''. Oczywiście w ramach przypomnienia, pokazałbym jak to wyglądało ale dawno temu pożyczyłem pewnej osobie te dwie płyty. No i już nie wróciły, dziś myślę, że to był ich cichy fan. Po albumie ''Złota Młodzież'' z 2005 roku, za którą dałem w owym czasie aż 8 złoty nastąpiła cisza. Jakoś po drodze perypetii życiowych Mefiu z tego składu zawiesił nagrywanie. 4 letnia cisza od ostatniego materiału została zakłócona w 2009 roku mixtap-em ''Skam''. Na tym projekcie udzieliła się tylko połowa składu czyli Wojtek & Bojo. Po kolejnej 4 letniej ciszy, w 2013 roku wyszedł drugi mixtape ze Skam Studia o nazwie Wojtek & Kędzior - 68-200. Kędzior tym samym zasilił grupę Skam. Obecny skład to Bojo, Wojtek, Kędzior i producent Gruby. 

tył okładki Skam - Wiesz O Co Chodzi?

Mamy kolejny cudowny rok w cudownym kraju i kolejny cudowny krążek w cudownym mieście Żary.
Nowy żarski materiał Skam - Wiesz O Co Chodzi? wydany w kameralnym nakładzie 4000 egzemplarzy. Swoją drogą, to do złota w undergroundzie brakuje im jeszcze 11 000  : - D. 
Wracając do najnowszego krążka. Dostajemy 15 numerów, za które w całości odpowiedzialny jest producent Gruby. No i podobno za mastering też odpowiada.




Czy powrót po latach czy też małych przerwach wyszedł im na dobre? Czy dostaliśmy coś świeżego? Coś nowatorskiego? Coś co w czasach muzycznego przejedzenia może doprowadzić do zaskoczenia?



 W moim osobistym odczuciu po kilkukrotnym wysłuchaniu wygląda to tak.


Numer 1 - Gospodarz Bojo otwiera nam karczmę informując o tym jakie flaszki będą na stole. Lub można odnieść wrażenie o atrakcjach  jakie czekają na nas w Skam Cyrku. Kawałek otwierający album, niestety nie robi szału - NUDA

Numer 2 - Zaczyna się od fragmentu informacji ze świata. Następnie teksty zmuszają nas żebyśmy się obudzili ponieważ źle się dzieje na świecie. Układy, machlojki, korupcja, politycy, nowy porządek świata itd. Dla mnie nic nowego może nowość dla nastolatka pryszczatego. Strasznie męczący numer - NUDA

Numer 3 - Chłopaki opowiadają o swoich wizjach. Strasznych i okrutnych. Ten kawałek jest bardzo ciężki. Całe szczęście, że wydarzenia o których mówią miały miejsce tylko w ich głowie. Kędzior wydziera się jak PIHu cholera wie o co mu chodzi. Przekombinowany kawałek za dużo dźwięków, które dochodzą i męczą  - NUDA

Numer 4 - strasznie długi wstęp po czym znowu panowie zmuszają nas do... wyobrażenia sobie jak źle może być. Nie wiem czy oni czytają za dużo Apokalipsy według świętego Jana czy nie mają już pomysłów na kawałki. Mam wrażenie jakbym z Faktów na TVN przeskoczył na Wiadomości na TVP. Jednym słowem - NUDA

Numer 5 - ciekawie się zaczyna, mamy cuty, jazzowy klimacik, bit ok ale za długo. Moim zdaniem w 30 sekundzie powinien wejść refren. No a tak niestety po raz kolejny dostajemy wkurwiające przejścia. Osoba, która aranżowała ten numer nie zrobiła tego profesjonalnie. Najciekawszy kawałek póki co ale słabo zaaranżowany.

Numer 6 - podobno jest o 8 dniu tygodnia. Ja po wysłuchaniu go stwierdzam że wystarczy mi tylko 7. Myślę, że większość nie zrozumiała tych angoli. Na koniec mamy polski akcencik i pojawia się Wojtek i Bojo, którzy są zagłuszani przez te klubowe nutki. Ich wokale nie pasują do takiej stylistyki muzycznej NUDA? raczej TRAGEDIA.

Numer 7 - jest to po numerze 5, drugi ciekawy kawałek na tym albumie. Tematyka hmmm Zestarzeliśmy się ale w głębi duszy każdy z nas jest taki sam. Powinni zrobić klip do tego numeru i zamiast refrenu wstawić jakieś zajebiste cuty zrobione przez jakiegoś dobrego DJ'a. Numer miałby moc.

Numer 8 - jest to po numerze 7, trzeci kawałek który trafia do mnie. Obserwacje życia codziennego od pana Wojtka i pana Boja podane na ciekawym bicie. Bez zagłuszających syntezatorków i innych upiększeń klubowych. Dobry klimat pasujący do ich nawijki.

Numer 9 - ta kawalina podoba mi się do 51 sekundy. Później karuzela z instrumentami, które dochodzą męczy mnie. Bojo mógł przez cały numer pociągnąć ten klimat z początku. Wtedy było by zajebiście. 

Numer 10 - jest to czwarty numer, który przypadł mi do gustu. Ten kawałek jest dobry na singiel i na klip. Kędzior od 2:02 mógł się bardziej bujnąć z refrenem pokazać swoje możliwości wokalne. Ta cała Camille Caroline potrzebna jest tu jak świni siodło-wkurwia mnie. Co chłopaków kusi do ubarwiania polszczyzny akcentcikami angielskimi? Nie wiem co oni mają w głowie. Dobry track ale mógłby być lepszy, kwestia wizji podczas aranżacji.

Numer 11 - jeden z najchujowszych kawałków z płyty (dla mnie). Kędzior zrobił chujowy refren. Zmiana bitu  przez ulepszenia doprowadza do wymiotów miodu z uszu. Kędzior powinien w wesołym miasteczku jeździć we filiżankach i kręcąc się w kółko nawijać swoje kwestie. Nie kupuje tego numeru, bez szału - NUDA

Numer 12 - wspominkowy kawałek , jak to było kiedyś. Refren Kędziora chyba straight from the boombox. Powinien w ''klipie'' siedzieć na boomboxie i rzucać kasetami w ludzi. Numer ostatecznie taki nijaki. 

Numer 13 - jest to piąty i ostatni kawałek z tej płyty, który mi się podoba. Bojo solo i jego oburzenia odnośnie systemu i zachodzących zmian. Bojo wie, że jest inaczej i on inaczej by nazwał pewne ruchy w społeczeństwie, które mają miejsce. Czekam na klip do tego numeru. Podoba mi się ta kawalina.

Numer 14 - pierwsza moja myśl po wysłuchaniu. Skam Loc Żarscy Ghostbusters. Cóż więcej, dowiadujemy się, że w każdym z nas siedzi jakiś strach. Co to możliwego teledysku, to powinni zrobić go w domu strachów. Możliwe, że kawałek wchodzi po szwarcu no ale to każdy osobiście musi sobie sprawdzić. Ostatecznie  - NUDA

Numer 15 - Gospodarz płyty, którym jest niewątpliwie Bojo zamyka ten album. Antysystemowy, antyrządowy pewnymi sprawami zniesmaczony i wkurwiony. Chaotyczny podkład muzyczny jak najbardziej pasuje do chaotycznej treści. Jeszcze ta zmiana z nutkami ryje łeb. Ostatecznie - średni numer.


Podsumowując to ta płyta powinna się nazywać 
Bojo feat. Wojtek & Kędzior
Na ostatnim projekcie ze Skam Studia czyli mixtape ''68-200''
Wojtek i Kędzior  przyłożyli się dając ogień, tu niestety nie ma szansy żeby usmażyć kiełbasy. Nie ma szansy nawet lekko upiec chlebka. : -D Jedynym słowem ma się wrażenie, że to jest solowy album Boja i jego Skam News ze Świata.
Wojtek poprawne flow i dykcja lecz słabe teksty, które nie zaskakują. Czuje wtórność i powielanie tematów. Jest ciekawą postacią w Żarskim Rapie ale z roku na rok słaby dizajn słów. Ma potencjał ale jego szesnastki powinny być bardziej nafaszerowane metaforami.
Kędzior jeszcze parę lat temu miał pomysły na ciekawe numery. Dziś dostosowuje się do reszty załogi przez co jego oryginalność zanika. Błądzi jak Alicja w krainie czarów. Raz Widocznie Skitrani później GWK a teraz Skam. Czekać tylko na jego następne wypociny w kolejnym słabym składzie GWK jako yyy ratownik? respirator? Podobno ma wyjść płyta, podobno ma tam być i podobno ma to być gwóźdź do jego muzykalnej trumny.
 Bojo dalej pozostaje dla mnie najlepszym raperem z Żar, który opisuje codzienność życia w tym chorym społeczeństwie oraz problemy ludzkie. Flow i dykcja na pierwszą ligę. Natomiast nie wszystkie bity od Grubego w tej stylistyce muzycznej pasują pod Boja. Proponuję się zastanowić nad doborem podkładów.


Szczere 5 na 15 produkcji przykuło moją uwagę. Między 2000 a 2014 rokiem nic tak dobrego w Żarach nie wyszło. Jedyne co mnie zastanawia to ich dziwny marketing - słabo się promują? Według mnie, do końca roku powinni wypuścić przynajmniej z trzy teledyski. Jest jeszcze opcja, panowie powinni sobie siąść przy stoliku i każdy z nich powinien wyłożyć 10 tys. Czterech typów czyli budżet 40 tysięcy. Myślę, że wtedy można zacząć ciekawą konwersację i promowanie stworzonego materiału. No ale czas pokaże jak przyjął się ten album.
Na koniec życzę zdrowia i powodzenia, może następnym razem będę bardziej zaskoczony.